„Księżniczka i partyzant”
Wyjątkowa kobieta na kartach historii Żywiecczyzny. Z pochodzenia Szwedka, z przekonania Polka – Alicja Habsburg, żona Arcyksięcia Karola Olbrachta do dziś może stanowić wzór patriotyzmu, wierności i siły. Warto poznać bliżej tę wyjątkową osobistość.
Maria Krystyna Habsburg w swoich wspomnieniach często przywoływała swoją matkę Alicję. Opisywała ją jako piękną arystokratkę, o silnym charakterze, wrażliwą na ludzką krzywdę, wierną zasadom, rodzinie i ojczyźnie, która w obliczu zagrożenia przedkładała dobro bliskich i ojczyzny nad własne życie.
Alicja pochodziła ze znanej szwedzkiej, protestanckiej rodziny Ankarcrona. Urodziła się 18 grudnia 1889 roku w Hӧlӧ w Szwecji, w domu pierwszego łowczego dworu szwedzkiego. Swojego pierwszego męża, hrabiego Ludwika Badeniego, poznała w Sztokholmie. Pobrali się w 1911 roku, a tuż przed ślubem Alicja przeszła na katolicyzm. W 1912 roku urodził się ich syn Kazimierz. Jednak kilka tygodni po urodzeniu dziecka Ludwik poważnie zachorował i zmarł w 1916 roku.
W 1920 roku Alicja ponownie wyszła za mąż za Arcyksięcia Karola Olbrachta. Zamieszkała w Żywcu, gdzie nauczyła się języka polskiego, poznała polską tradycję i kulturę. Z małżeństwa zrodziło się czworo dzieci: Karol, Maria Krystyna, Aleksander (zmarł w wieku 2 lat) oraz Renata. Dzieci Habsburgów otrzymały patriotyczne, katolickie wychowanie zgodnie z dewizą „Bóg, Honor, Ojczyzna”.
Kiedy wybuchła II wojna światowa gestapo aresztowało arcyksięcia Karola Olbrachta, a majątek Habsburgów został skonfiskowany. Kiedy Niemcy uchylili areszt księżnej i jej dzieciom, Alicja zaangażowała się w działalność konspiracyjną. Do jej zadań należało prowadzenie nasłuchu obcych radiostacji. Uzyskane przez Alicję informacje trafiały do biuletynów informacyjnych Związku Walki Zbrojnej. Alicja działała w służbie łączności w szeregach ZWZ, a następnie w Armii Krajowej. Została zaprzysiężona w nocy w żywieckim parku. Otrzymała pseudonim „Alicja” oraz stopień szeregowca. Działalność konspiracyjną postanowiła ukryć przed rodziną. Alicja czuła się Polką, darzyła sympatią Polaków i czuła ogromny obowiązek wobec Polski. Stawała po stronie słabszych i zawsze broniła swoich. Gestapowcy w swoich raportach opisywali ją jako „fanatyczną Polkę”, która „mimo szwedzkiego pochodzenia jest Polką do szpiku kości”.
W 1940r. rodzina Habsburgów została wysiedlona z Żywca i trafiła do domu w Wiśle zlokalizowanego naprzeciwko jednostki gestapo, a następnie do chaty pod lasem bez sanitariów, bez wody. Alicja kontynuowała swoją działalność konspiracyjną. Nieprzerwanie przewoziła meldunki do punktu kontaktowego, który mieścił się w jednym ze sklepów w Cieszynie. Bardzo cenne dla zbrojnego podziemia były jej kontakty ze szwedzką ambasadą w Berlinie. Uczestniczyła w akcji niesienia pomocy więźniom oświęcimskim i jeńcom radzieckim. Przemyciła do Berlina, do poselstwa szwedzkiego, dokumentację potwierdzającą eksterminację narodu polskiego. Dokumenty przekazała posłowi szwedzkiemu w Berlinie, Arvidowi Richertowi. Pronazistowski poseł odmówił jednak przekazania ich swoim zwierzchnikom i dokumenty zniszczył na oczach Alicji. Równocześnie Arcyksiężna dążyła do uwolnienia męża. Brat jej przyjaciółki z młodości, Seven Hedin, wstawił się w jej imieniu u Himmlera. Interwencje u króla włoskiego Wiktora Emanuela III oraz władcy Hiszpanii Alfonsa XIII i Szwecji Gustawa V przyniosły skutki. Karol Olbracht został przewieziony do sanatorium niedaleko Berlina, a końcem 1941 roku wrócił do rodziny w Wiśle. Rok później rodzina została jednak deportowana do gospodarstwa rolnego zarządzanego przez SS koło Weimaru w Turyngii. Nie wolno im było się kontaktować z innymi Polakami, ani opuszczać miejsca zamieszkania.
Po wojnie majątek Habsburgów został upaństwowiony. Habsburgowie wyjechali do Szwecji, gdzie w 1951 r. zmarł Karol Olbracht. W Sztokholmie wdowa wiodła proste życie, nadal śledziła losy Polski. Za swą działalność konspiracyjną została odznaczona Krzyżem Walecznych oraz Honorową Odznaką za działanie w Armii Krajowej. Po wojnie uczestniczyła w procesie oprawców z Oświęcimia. W wieku 85 lat wydała książkę, która pojawiła się na rynku szwedzkim. Była to autobiografia zatytułowana „Księżniczka i Partyzant”. Zmarła 26 listopada 1985 roku przeżywszy 96 lat.
Źródło: Tracz A. i Błecha K. – „Księżna – wspomnienia o Polskich Habsburgach”.