Halo halo!
Dowodziki do kontroli!

STRONA DOSTĘPNA JEST TYLKO DLA UŻYTKOWNIKÓW PEŁNOLETNICH!

Historie

Maria Krystyna Habsburg

Wielka patriotka, którą los rzucał po Europie, lecz zawsze pozostała wierna swoim korzeniom, a myśli układały się w głowie po polsku niezależnie w jakim języku się wypowiadała. Maria Krystyna Habsburg na zawsze pozostała pod wpływem lat młodości spędzonych w Żywcu.

Podobnie jak jej rodzeństwo, była wychowywana w dość surowym rygorze. Na zamku obowiązywała dworska etykieta. Łamanie zasad było karane, ale jak pisze w swoich wspomnieniach: „Byłam bardzo pyskata, chodź dziewczynki uczono pokory i grzeczności. Przyznaję, że byłam łobuzem i częste kłótnie i bójki były najczęściej wywoływane przeze mnie. (…). Kiedyś za karę musiałam siedzieć sama na korytarzu. Wisiały tam obrazy sławnych przodków, obróciłam się do ściany i posmarowałam buty królowej Hiszpanii. Była straszna awantura. Od ojca dostałam lanie. Od tamtego czasu z wielkim szacunkiem patrzyłam na wysmarowany przeze mnie portret.”

Surowe wychowanie nie dotyczyło tylko zachowania, ale również stroju. „Nie mogłam sobie kupić sukienki, takiej jaka mi się podobała, czy też nowych bucików. Rzeczy nosiłam dotąd, dopóki nie były zniszczone. Czasami zdarzało się, że nosiliśmy buty zelowane, a nasze ubrania stawały się już niemodne”.

Habsburgowie bardzo też dbali o wykształcenie swoich dzieci dlatego w zamku zatrudniono zespół starannie dobranych nauczycieli. Maria Krystyna oprócz języka polskiego uznanego za ojczysty znała angielski, francuski, niemiecki, łacinę oraz włoski.

W 1939 roku spokojne życie na zamku przerwała wojna. Zajęto majątki Habsburgów, aresztowano Karola Olbrachta, rodzinę wysiedlono z Żywca. Po drugiej wojnie światowej została wraz z rodziną zmuszona do wyjazdu z kraju. Kilka lat mieszkała w Szwecji, a później wyjechała do Szwajcarii. W 1970 roku wstąpiła do Związku Polskich Kawalerów Maltańskich i zajęła się działalnością charytatywną.

Księżna określała Polskę trzema słowami: „Bóg, honor, ojczyzna”, a emigrację do Szwecji: „…Ciemno, zimno, mokro i ponuro”. Wychowana w duchu miłości do ojczyzny – Polski, nigdy nie przyjęła obcego obywatelstwa, była bezpaństwowcem aż do roku 1993 kiedy to zwrócono jej polski paszport „Ten dzień był jednym z najpiękniejszych w moim życiu”.

Działania władz miasta doprowadziły do powrotu Marii Krystyny Habsburg do jej ukochanego Żywca w 2001 roku. Wtedy mówiła o sobie z uśmiechem: „…byłam kopciuszkiem a teraz jestem VIP-em”. Pytana czy tęskniła za krajem, odpowiadała: w Polce jest wszystko: wspaniałe góry, jeziora, morze, wspaniała roślinność. Za tym wszystkim tęskniłam, nawet gdy mówię po szwedzku, niemiecku czy francusku, myślę po polsku. Polska jest dla mnie – non plus ultra – wartością najwyższą”.

Księżna Maria Krystyna Habsburg zmarła nagle 2 października 2012 roku. Tak jak w dniu jej urodzin, tak w dniu jej śmierci w Żywcu zabiły dzwony Konkatedry w Żywcu. Została pochowana w Kaplicy Habsburgów.


Źródło: Tracz A, Błecha K, Księżna. Wspomnienia o Polskich Habsburgach, 2009.